Zaczyna się zwykle pięknie. On w tłumie opowiada dowcip, ona zalewa się łzami ze śmiechu. Ona czuje, że nigdy z nikim jej się tak nie rozmawiało. On, że nigdy nie spotkał tak ciekawej i mądrej dziewczyny. A potem żyją długo i szczęśliwie. Do czasu, gdy… on przestaje jej słuchać, bo ona ciągle się czepia i brednie opowiada, a jej już nie bawią jego dziecinne, niedojrzałe żarty na poziomie szkoły podstawowej.
Dziś rano w radio Chilli Zet, Tomek Kozłowski powiedział, że ludzie w związku są często ślepi dwa razy. Raz na początku, kiedy upojeni hormonami i nadzieją, że w końcu tym razem musi się udać. Drugi raz, kiedy pogrążeni w rozpaczy widzą tylko winę drugiej strony. A może ten garb na jego nosie czy kurzajka na jej policzku były tam zawsze? Może w fazie zakochania tak bardzo chcieliśmy, żeby to był ten wymarzony parter, że patrzyliśmy w drugą stronę, żeby tylko nie widzieć tego, co oczywiste.
Niedawno bardzo zaimponował mi znajomy opowiadając o sytuacji, którą miał na randce. Parkując samochód poprosił swoją niedawno poznaną towarzyszkę, aby sprawdziła, czy nie zablokował drugiego kierowcy. Dziewczyna nieświadoma, że właśnie przekreśla swoje szanse na związek, powiedziała: nie martw się o niego ważne, że Ty możesz wyjechać. Mój kolega, komentując sytuację, stwierdził, że nie chce wchodzić w związek z kimś, kto myśli tylko o własnej wygodzie, nawet kosztem innych, bo kiedyś może się to zwrócić przeciwko niemu. Być może jest zbyt ostrożny i stracił okazję na przeżycie czegoś ciekawego, a być może właśnie uchronił się od związku z księżniczką, dla której mężczyźni istnieją tylko po to, żeby jej służyć. Tego się już nie dowiemy. Co jednak można zrobić żeby zwiększyć szanse na udany związek? Z mojej absolutnie subiektywnej perspektywy, przede wszystkim:
Mogę z rozmarzeniem oglądać wysportowanych mężczyzn, szalejących na desce surfingowej, lub latynoskich macho tańczących sambę do białego rana na dyskotekowym parkiecie, ale z żaden z nich nie posiedzi ze mną na kanapie, w kapciach i pidżamach oglądając piąty sezon mojego ulubionego serialu, żaden z nich nie będzie szczęśliwy prowadząc dwójkę maluchów na niedzielny obiad u teściów. Może wystarczy, kiedy popodziwiam ich sobie z daleka?
Im lepiej określisz, co lubisz i jak chcesz żyć, tym większe są szanse, że znajdziesz kogoś, z kim ustalenie, co robimy w wakacje, będzie czystą przyjemnością, a nie nieustanną walką – góry czy morze.
Otwierając nowy biznes przygotowujesz szczegółowy planu, chodzisz na szkolenia, prosisz o pomoc każdego, kto wie jak prowadzić udany biznes. A związek potencjalnie na całe życie? Grunt to spontan. Romantyczne uniesienie i przeczucia. A potem rozpaczliwe pytania, czemu nam nie wyszło, przecież tak dobrze się zapowiadało. Jeśli powiem Wam, że po bolesnym rozwodzie zrobiłam sobie short i long listę cech/zachowań, których oczekuję od mojego przyszłego partnera, to pewnie uznacie mnie za dziwaczkę, ale dla mnie była to bardzo ważna lekcja o mnie i o tym, co dla mnie oznacza szczęśliwy związek. Polecam. Czy zadziałało powiem Wam za kilka lat. Póki, co short lista spełniona w 100%, long lista w jakiś 70%. A na tej liście wiele szczegółów i konkretów. Zamiast chcę żeby mnie dobrze traktował – nie zgadzam się na kłamstwa, chcę żeby dzielił ze mną obowiązki w domu, itp.
Za każdym razem, kiedy widzę pana Darciego w wykonaniu Matthew Macfadyena, jak w rozchełstanej koszuli, w blasku wschodzącego słońca, podąża przez łąki na spotkanie swojej ukochanej, zadaję sobie pytanie, czemu takich mężczyzn nie ma. Ano, nie ma. Takich kobiet jak Elisabeth Bennet też nie. Ani takich związków, które wszystkie przeszkody napotykają na początku i zawsze udaje je się w końcu rozwiązać. Jeśli będziemy oczekiwać, że partner zawsze zrozumie, a każdy problem ma jakieś rozwiązanie, to się rozczarujemy. Ludzie są rozczarowujący, z całą masą wad, z własnym pomysłem na związek i na życie. I chociaż wolałabym, żeby było inaczej, to dla własnego dobra muszę to zaakceptować.
Oni zazwyczaj życzą Ci dobrze. A jeśli nie, to czas zmienić przyjaciół, z rodziną może być trudniej. Poznałam kiedyś hinduskie małżeństwo zaaranżowane przez ich rodziny. Szczęśliwa, roześmiana para, planująca wspólne podróże, bo jest to pasją obojga. Nie jestem oczywiście zwolenniczką aranżowanych małżeństw, ale wiem, że rada ludzi, którzy Cię znają może być nieoceniona w sytuacji, gdy Ty przestajesz trzeźwo myśleć. Jeśli przyjaciele nie lubią Twojej nowej dziewczyny, a ciocia delikatnie sugeruje, że charakter ma raczej wybuchowy, to warto poobserwować, czy przypadkiem nie ma w tym jakiejś odrobinki prawdy.
A potem pozostaje już tylko żyć długo i szczęśliwie. Oby…
0 Comments